poniedziałek, 22 września 2014

Moja anakonda mówi że jej uszy więdną...


Jak dla mnie raperka wykazała się dużą kreatywnością w próbie przekazania społeczeństwu prawdziwych wartości życiowych.
Teledysk i tekst tego muzycznego dzieła z pewnością trafia do serca niejednego współczesnego młodzieńca.
*tu pozwolę sobie zacytować*

"This dude named Michael used to ride motorcycles
Dick bigger than a tower, I ain't talking 'bout Eiffel's
Real country-ass nigga, let me play with his rifle
Pussy put his ass to sleep, now he callin' me NyQuil
Now that bang, bang, bang
I let him hit it cause he slang cocaine
He tossed my salad like his name Romaine
And when we done, I'll make 'em buy me Balmain
I'm on some dumb shit"

Z tego co widzę przekaz płynąć musi prosto z serca. 
Co tu więcej mówić?

A co do teledysku:

Pierwsze 9 sekund wygląda obiecująco... do tej chwili nie wyskoczył mi przed twarzą żaden wielki tyłek, ani perłowy wyszczerz artystki...

następne 19 sekund... nie chwal dnia przed zachodem słońca...

Na początek Nicki Minaj prezentuje nam się zwisając z bambusowej (jak mniemam) poręczy (do tego momentu jeszcze ani razu nie pomachała tyłkiem... jesteśmy dymni Nicki...)

Następnie, aż mi słów zabrakło... wzruszyłam się po prostu....
A tak zupełnie na poważnie nie mam bladego pojęcia jakie będą odpowiednie słowa do wyrażenia moich uczyć.

Potem co rusz przez resztę 4:29 możemy oglądać co sekundę z każdej strony nadlatujące pupy (nikt się nie spodziewa z której strony zaatakują muhahaha... ekhem...)
Artystka ma do zaprezentowania swoje ciało... swoje ciało i swoje ciało.

Myślę, że rozwodzić się tu więcej na ten temat sensu nie ma, bo każdy głębie jej słów dobrze zna.

Zresztą sami zobaczcie... https://www.youtube.com/watch?v=LDZX4ooRsWs




Wywiad z Adamem "Naruciakiem" Zimmermanem


    Yukio: Skąd w ogóle wziął się pomysł na tworzenie filmów?
    Adam :Przede wszystkim z paro letniego #butthurta i chęci robienia też tego co robią ci których oglądałem w tamtych czasach. Zapatrzony byłem w Rocka, Jjayjay'a, Roja, Bunga, potem Karolka i wielu innych. Chciałem robić to co oni no i oczywiście zacząłem to robić i parę lat bez skutku, na tosterze nawet i dobry youtuber nie nagra. Miałem swoje zloty i upadki, a ostatecznie zacząłem nagrywać na kanale: NaruciakGaming . Mój poprzedni kanał to: NaruciakPlayGames gdzie mam ponad 200 filmów ustawionych na niepubliczne. 

    Y: Jak wyglądała twoja droga do zgromadzenia grupy widzów? 
    A: Ciężka i żmudna. Na początku przez pokazywanie kolegom, potem przez fora, następnie współprace z innymi youtuberami na moim poziomie aż w końcu znalezienie pomysłu na siebie i osoby która to doceni oraz mi pomoże. 

    Y :Myślałeś kiedyś żeby to rzucić? Zamknąć kanał i nigdy więcej do tego nie wracać z jakichś przyczyn? 
    A:  Nie. Nigdy nie przestanę nagrywać sam z siebie. No chyba, że będziemy pod zaborami Ruskimi. W sumie... Battlefield in real life miałby sporo wyświetleń. 
      
    Y: Jak najczęściej reagujesz na hejty?
    A: Nie reaguje, nie mam hejtów.
      
    Y: Uważasz że tworzenie pod publikę ma sens? Nagrywanie tego co ludzie chcą oglądać, czy może lepiej pokazywać siebie w internecie?
    A: Cóż... Ludzie chcieli i dalej chcą oglądać filmy gdzie inni robią z siebie kretynów, ale ja czegoś takiego nie nagrywam i nie mam zamiaru, nie sprawia mi frajdy. Wydaję mi się, że prawdziwy youtuber „z powołania” potrafi sam z siebie nagrywał to co ludziom się spodoba, a nie przez wymuszenie. Oczywiście widz zawsze znajdzie TEN ulubiony odcinek, TĄ ulubioną serię, ale fajnie by było gdyby każdy film był fajny. Do niedawna PewDiePie mnie tym czarował, że każdy jego film był wart obejrzenia. 

    Y :Traktujesz yt bardziej jako rozrywkę/hobby czy może jako swoją przyszłość, sposób na życie?
    A: Traktuję to bardziej jako rozrywkę. Fajnie przy tym bawię, jednak korzyści związanych z moim zasuwaniem przez całą noc (mam na myśli montaż) nie wyrzucam za okno i nie zamierzam. Jeżeli to co robię ma być moją pracą w przyszłości, to chyba będę najszczęśliwszą osobą na świecie.

    Y: Wielu młodych ludzi pije duże ilości alkoholu, pali papierosy, zażywa narkotyki, co o tym sądzisz? Masz jakiś pomysł jak można temu zapobiec?
    A: Wszystko to szkodzi, ale ludzie robią to co chcą. Tak naprawdę to nie interesuje mnie to za bardzo...
    Y: Jesteś tolerancyjną osobą? Jak odnosisz się do osób innej orientacji seksualnej, słuchających innej muzyki niż ty, wyglądających inaczej?
    A: Tak. I wyrozumiałą - tak mi się zdaję. Nie przeszkadzają mi żadne uprzedzenia ludzi, każdy ma prawo do swojego własne światopoglądu itd. Póki mi nikt nic nie narzuca. 

    Y: Podobno telewizja ogłupia, jakie jest twoje zdanie? Jaki twoim zdaniem jest najgłupszy emitowany program telewizyjny? Dlaczego?
    A: Według mnie media jakim jest telewizja to jeden wielki chłam. Nie oglądam telewizji, nie polecam. Nie wiem jaki program jest najgłupszy, ale pamiętam że TVN i Polsat byli pierwsi na mojej liście. 

    Y: W XXI w. przewagę na rynku muzycznym ma zdecydowanie muzyka komercyjna, ludzie nie zwracają uwagi na to czy niesie ona ze sobą jakiś przekaz. Co twoim zdaniem najbardziej przyciąga w nich uwagę?
    A: Refreny. 

    Y: Dziękuję za rozmowę :)

    Kto to Adam? :  https://www.youtube.com/user/NaruciakGaming

piątek, 22 sierpnia 2014

Spotkanie subskrybentów Mandzia - 21.08.2014 r.

Dnia 21.08.2014 r. o godz. 15 odbyło się spotkanie subów Mandzia w Poznaniu, w galerii MM.

Niby spotkanie jak spotkanie, przyszli youtuberzy, autografy, zdjęcia, były kręgle, była pizza, a jednak miało to coś w sobie!
Genialna atmosfera, genialni ludzie, którzy się tam pojawili, m.in. : Kapitan Alien, CTSG, Narucia, Karolek, Minecraft Blow i jego dziewczyna Ola, Mandzio, Fuckie, no i subskrybenci.

Co się robi na takich spotkaniach?
Kiedy zjawili się na miejscu organizatorzy i inni youtuberzy wszystkich ogarnęło ogólne podniecenie, zdenerwowanie i co tam jeszcze się da... Zaczęły się zdjęcia, autografy, ewentualnie jakaś tam krótka pogawędka. Następnie nasza wspaniała ekipa grała przez 2h w kręgle. Dwie drużyny, gdzie kapitanem pierwszej był Karolek, a drugiej Naruciak, wściekle rywalizowały ze sobą o pierwsze miejsce, z wynikami prawie tragicznymi :) Jednak wszyscy bawili się przy tym przednio.

Wszystko skończyło się mniej-więcej o godz. 17.20, przytulaski na do widzenia, ostatnie zdjęcia i wszyscy poszli w swoją stronę...
 Było naprawdę fajnie, czekam na więcej!






wtorek, 19 sierpnia 2014

Felieton o lekcji matematyki.

Jako iż niedługo rozpoczyna się rok szkolny, dzisiaj poruszę temat nauczycieli i ich podejścia do uczniów. 

Już za dwa tygodnie nadejdzie czas tortur dla bogu ducha winnych uczniów. Strach sobie przypominać naburmuszoną minę starej nauczycielki od matematyki z wielką brodawką na nosie rozdającą sprawdziany, gdzie jedyna pozytywna ocena to 1 (ale to przecież ona nie umie tłumaczyć...).

*wspomnienia z pierwszej klasy*

Któryś tam września, pierwsza godzina matematyki:

Jedyne co można robić na takich lekcjach to się wyspać... szanowna Pani Profesor stoi i tłumaczy swoim doniosłym głosem (jej ojciec pewnie był wikingiem... albo tatarem!), rysując przy tym wydającą tak bardzo niemiły dźwięk, że aż ciary przechodzą, kredą kolejny z rzędu pentagram na tablicy. Dwie osoby grają na telefonie, ktoś tam wysyła sms'y, trzy dziewczyny robią sobie zdjęcia, a reszta próbuje spać (ale nie, bo kreda piszczy...), i tylko jeden kujon z zapałem notuje każde słowo wypowiedziane przez wiedź... Panią Profesor.

Co ona myśli?
*wszyscy wszytko ładnie rozumieją, mają takie mądre miny i cały czas potakują, jestem z nich taka dumna :')*

Co my myślimy?
*nie zdam...*